Jak można mierzyć ciepło
Ciepłomierze czyli termometry
Nabierz w garczek wody tyle, żeby ją… łatwo można było nieść bez rozlania. Gdy garczek ten postawisz przy ogniu, to niedługo zobaczysz, że wody w nim przybędzie, jakby jej kto dolał, i stanie równo z brzegami naczynia, albo nawet przelewać się przez nie zacznie. Zkądże się bierze taki przyrost wody – może kto zapyta? Oto ciepło rozgrzewając wodę, rozszerza ją, rozpiera. Wody właściwie od ciepła nie przyrasta, nie powiększa się jej ilość, tylko ta sama woda potrzebuje zająć więcej miejsca, a zato robi się mniej gęsta, rzadsza. Jeśli woda ostygnie, to znowu się zgęści i wróci do poprzedniej miary. – To samo co z wodą, robi się też w cieple ze wszelkiemi innemi ciałami . Weź flaszkę’ z oliwą, po szyjkę napełnioną – i rozgrzej ją przy ogniu, a zobaczysz, że oliwa powoli coraz wyżej będzie szyjkę zajmowała. Oliwa więc także od rozgrzania rozszerza się (i robi się rzadsza). Trzeba pamiętać tylko przy takiem doświadczeniu, żeby flaszka nie była zakorkowana, bo powietrze w szyjce jeszcze prędzej rozszerza się od rozgrzania niźli oliwa i gdyby było zatkane, to albo korek by wysadziło, albo roztrzaskałoby flaszkę. Żelazo także w cieple się rozszerza, a w zimnie zwęża się. Obręcz rozgrzaną w ogniu łatwo nasadzić na beczkę, bo jest rozszerzona;. kiedy zaś ostygnie, to zwęzi się i mocno sobą klepki ściśnie. Szklanka mocno oziębiona od raptownego nalania w nią gorącej wody pęka, bo ściany jej zanadto prędko i nierówno się rozszerzają.
Poprzednio mówiłem już o bańkach stawianych chorym, ale nie tłumaczyłem, w jaki sposób powietrze się z nich wypędza; teraz zapewne każdy to już i sam zrozumie. Oto gdy się włoży do bańki umaczaną, w spirytusie i zapaloną gąbkę, wtenczas od ognia powietrze się prędko rozgrzewa i rozszerza się mocno, a nie mogąc zmieścić się w bańce, wylata z niej tak, że tylko mała część jego pozostaje. Po przystawieniu bańki do ciała, powietrze w niej stygnie, zwęża się i ustępuje miejsca krwi, która tam razem ze skórą się wciska.
Ludzie korzystając z takiego rozszerzania się ciał – powymyślali narzędzia do mierzenia ciepła i zimna. Narzędzia te nazywają się Ciepłomierze albo termometry. Używają do nich zwykle rtęci (żywego srebra) lub spirytusu zafarbowanego na jakiś kolor. Najczęściej można u nas widzieć, naprzykład po aptekach, ciepłomiei-ze wymyślone przez francuza Reomiura (po francusku pisze się Reaumur). Taki ciepłomierz składa się z cienkiej rurki szklanej, zakończonej u dołu okrągłą banieczką nakształt kuli, i przyczepionej do desczułki. Banieczką i dolna część rurki napełniona jest rtęcią albo spirytusem; górna zaś część rurki jest próżna i zalutowana na końcu. Od ciepła rtęć lub spirytus rozszerza się i idzie w rurce coraz wyżej; od zimna zaś kurczy się i opada na dół. Na desczułce tuż obok rurki porobione są… karby, które oznaczają miarę czyli Stopnie ciepła. Mniej-więcej przy środku rurki jest napisany znak 0 (zwany zero). Od tego 0 wgórę idą karby, które oznaczają, stopnie ciepła, a na dół karby oznaczające stopnie mrozu. Jeżeli koniec rtęci w rurce stanie przy zerze (0), to znaczy, że jest wtenczas tak ciepło, jak w wodzie, kiedy lód topnieć zaczyna. Przy takiem cieple w zimie często zaczyna się odwilż lub duży śnieg pada. Jeżeli rtęć opada niżej od zera, to znaczy, że jest mróz i woda marznie. U nas w zimie rzadko kiedy mróz bywa tak silny, żeby rtęć w ciepłomierzu opadła po za dwudziesty karb czyli stopień niżej zera. Kiedy jest ciepło, to rtęć idzie wyżej nad zero i zatrzymuje się przy którymkolwiek stopniu u góry. Jeżeli rtęć wskazuje mniej niż 11 lub 12 stopni ciepła, to już po ciele naszem przechodzą dreszcze. Najlepiej, żeby w mieszkaniu było 14 stopni ciepła. W lecie na słońcu upał w kraju naszym dochodzi mniej-więcej do 30-tu stopni. Krew ludzka ma także tyleż stopni ciepła. Jeśli czyje ciało jest gorętsze, to znaczy, że ten jest chory i ma gorączkę. Woda zagotowuje się wtenczas, jak dojdzie do 80-ciu stopni ciepła.
Niektórzy, naprzykład lekarze, używają, ciepłomierza wymyślonego przez Celsjusza. Taki ciepłomierz dzieli się na stopnie cokolwiek drobniejsze, a zato ma tych stopni więcej. Kiedy go włożyć do gotującej się wody, to wskazuje nie 80 ale 100 stopni. Zresztą urządzony jest zupełnie podobnie, jak i ciepłomierz Reomiura.